Wing foil – nauka i pierwsze kroki – część 2
Kategoria: Wing,
Autor: Olek Kawka
Wing foil to dynamicznie rozwijający się sport. Swoją popularność zyskuje dzięki temu, że można go uprawiać praktycznie na każdym akwenie i jest bardziej bezpieczny, niż inne sporty wodne. Rosnącej popularności towarzyszą dyskusje i pytania na forach internetowych. Kolejna część naszego poradnika porusza temat doboru sprzętu i podstawowych technik pływania na wing foilu.
Wing foil – jaki sprzęt wybrać na początek?
Jeżeli zdecydujecie się na kurs wing foil w naszej szkole Surf People, to nie potrzebujecie żadnego sprzętu. Możecie być pewni, że Wasz instruktor dobierze najłatwiejszy możliwy zestaw na początek. Jednak po odbytym kursie zaczniecie rozglądać się za sprzętem dla siebie i w tym momencie na pewno przyda Wam się kilka wskazówek.
Deska wing – na co zwrócić uwagę ?
Zacznijmy od deski. Najważniejsza jest wyporność. Idealna deska na początek to taka, która ma jej sporo, ale nie jest zbyt długa. Podczas kursu będziecie używać deski o litrażu ok. 40-60 litrów większym od masy Waszego ciała. Po kilku lekcjach szybko zorientujecie się, że aż tak duża wyporność nie jest potrzebna. Jako pierwszą deskę najlepiej wybrać model, który będzie miał ok. 15-25 litrów więcej niż Wasza waga. Tego rodzaju deska pozwoli rozwinąć Wasze umiejętności w każdych warunkach wiatrowych.
Czy na początek wystarczy jedno skrzydło wing ?
Skrzydła wing mają bardzo szeroki zakres wiatrowy i początkowo praktycznie każde warunki wiatrowe opływacie z jednym rozmiarem. W Polsce najbardziej uniwersalnym rozmiarem jest 6 m2 i sprawdza się już od 10 do nawet 25 węzłów. Jest to idealny rozmiar dla osób od 70 – 90 kg jako podstawowe skrzydło. Lżejszym osobom wystarczy skrzydło w rozmiarze 4,2 – 5 m2, a riderom powyżej 100 kg komfort zapewni wing o powierzchni 7-8 m2. Dla osób mocno wkręconych w wingowanie jedno skrzydło często nie wystarcza i kompletują sobie zestawy typu 3,5/4,2 m2 + 5/6 m2. Mniejszy rozmiar używany do pływania na falach i/lub w silniejszych warunkach wiatrowych jest znacznie bardziej poręczny.
Jaki rozmiar foila do wing foila ?
Bardzo istotny jest również wybór foila, a w zasadzie powierzchni przedniego skrzydła. Najbardziej wszechstronnym rozmiarem, który pasuje większości riderów o wadze od 60 kg do 90 kg, jest foil o powierzchni 1800-2000 cm3. Cięższym osobom polecamy skrzydła o powierzchni powyżej 2000 cm3. Dla dziewczyn i wszystkich lżejszych riderów najlepsze będą foile w okolicy 1400-1500 cm3. Maszt na początek powinien być krótszy – w okolicach 55 cm. Gdy już opanujecie podstawy jako drugi maszt do zestawu idealny będzie 75 – 85 cm.
Czy wing foil męczy ręce? – prawidłowa pozycja na desce
Po pierwszych kilku sesjach na wingu moje ramiona były zmęczone, jak po ciężkim treningu na siłowni. Początkowo pływałem bardzo skrępowany – ugięte nogi i ręce pozornie dawały mi więcej kontroli, a praktycznie tylko bardziej mnie męczyły. Dosyć szybko jednak nabrałem pewności na desce i mogłem nieco otworzyć moją pozycję. Wysunięcie bioder do przodu i barków do tyłu, wyprostowanie kolan i ramion sprawiło, że skrzydło stało się kilkukrotnie lżejsze niż na początku, a moje sesje z 40 minut wydłużyły się do ponad 2 godzin. Prawidłowa sylwetka przy pływaniu na wingsurfingu jest kluczem do sukcesu. Nie tylko w kwestii zredukowania napięcia ramion, ale również pozwala na dużo większą kontrolę nad foilem.
Podpięcie leasha do deski – prosty trik, który tak wiele zmienia
Zacznijmy od tego, że na początku zdecydowanie nie powinno się pływać bez leasha. Po pierwsze – po upadku deska odpłynie od nas z wiatrem bardzo szybko, a dopłynięcie do niej wpław z wingiem w ręku jest bardzo trudne i męczące. Po drugie – samotnie dryfująca deska (szczególnie na spotach, gdzie pływa się na falach) jest zagrożeniem dla innych surferów. Leash jest konieczny i należy z niego korzystać.
Gdy pierwszy raz wychodziłem na sesję wing, odruchowo przypiąłem leasha do tylnej nogi jak na surfingu i poszedłem na wodę. Klasyczny sposób jak najbardziej działa, ale leash często zaplątuje się o foila przy wchodzeniu na deskę. Gdy już płyniemy zdarza się na niego nadepnąć i w efekcie zdenerwować. Dużo wygodniejszym rozwiązaniem jest zatem podpięcie leasha do pasa. Najprostszym możliwym sposobem jest użycie jako paska rzepu, który dołączany jest do zestawu z wingami lub latawcami (jeśli takiego nie macie, napiszcie maila na adres naszego sklepu Surfpeople.pl, a my na pewno znajdziemy coś w magazynie).
Jak efektywnie generować moc? – pompowanie wingiem i foilem
Pompowanie wingiem na pierwszy rzut oka wygląda dosyć dziwnie i wydawać się może, że wystarczy nim szarpać z całej siły by wejść w lewitacje. W praktyce jednak istnieje technika, która podnosi efektywność wykonywanych ruchów.
Zacznijmy od początku. Po wejściu na deskę ustawcie ją dziobem lekko w dół wiatru i pompując skrzydłem delikatnie ją rozpędźcie. Gdy już płyniecie z niewielką prędkością i czujecie moc w wingu, rozpocząć można bardziej energiczne pompowanie z dołączeniem pompowania deską. Jeżeli wiatr jest bardzo słaby, dobrze jest poczekać chwilę i spróbować złapać szkwały(silniejsze podmuchy wiatru). Podczas lewitacji nie potrzebujemy zbyt dużej mocy, ale żeby oderwać się od wody przy słabym wietrze szkwały są bardzo pomocne.
Na jakość naszego pompowania wpływa również ustawienie skrzydła pod odpowiednim kątem. 45 stopni względem wody to optymalna pozycja, która daje energię jednocześnie w górę i w kierunku płynięcia. Tym, co z kolei ułatwi pompowanie deską, jest przesunięcie masztu do przodu. Ustawienie takie zwiększa dźwignię, dzięki czemu pompowanie będzie mniej fizyczne, a wejście w lewitację nastąpi wcześniej.